Tytuł: Drżenie
Autorka: Maggie Stiefvater
Ilość stron: 459
Narracja: Pierwszoosobowa
Zapada zmierzch, robi się coraz zimniej, chłopak staje się wilkiem, a ona...?
Miłość, przyjaźń, wielka samotność, okrucieństwo, poświęcenie i ból.
Kiedy zapada zmierzch i robi się coraz zimniej, niektórzy ludzie stają się wilkami. Grace odkrywa, że musi walczyć o wilkołaka Sama, którego pokochała. Zagrażają mu myśliwi i mróz, który może sprawić, że Sam nigdy nie odzyska ludzkiej postaci.*
Książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie, nie jest jednak najlepszą ani najgorszą jaką czytałam. Jest taka... przeciętna. Autorka miała świetny pomysł - zrobić wroga z temperatury. Przed tym nie da się uciec.
Czytałam kiedyś od tej autorki "Wyścig Śmierci" i nawet go nie dokończyłam, bo mi się nie podobał. Jednak Drżenie to zupełnie inna historia! Pewnie się dziwicie, czemu nie ma ode mnie nigdy negatywnych recenzji - odpowiedź jest prosta - złych książek nie kończę i przez to uważam, że nie mogę się wypowiedzieć, skoro książki nie skończyłam, prawda?
Ale wracając do książki... Nie mogę się już doczekać aż sięgne po drugi tom, który niestety jest wypożyczony i muszę czekać.
Pozdrawiam, Spokojna
*opis z odrwotu książki
"Ona była przeszłością, teraźniejszością, przyszłością. Chciałem jej odpowiedzieć, ale nie mogłem. Rozpadłem się na kawałki."
|
Bardzo fajnie piszesz i dobrze się to czyta - tak trzymaj!
OdpowiedzUsuń