Autorka: Jessica Shirvington
Tytuł:Między życiem, a życiem
Ilość stron: 285 + podziękowania
Narracja: pierwszoosobowa
Recenzję tę piszę z ciężkim sercem - dosłownie. Jakbym miała ołów w klatce piersiowej. Jest mi smutno - z wielu powodów. Za szybko się skończyła, była tak genialna, ale ostatni rozdział już do niczego. Skończyłam tą książkę w jeden dzień - i walczyłam z klejącymi się oczami. Pierwszy raz w życiu zarwałam noc przez książkę. Nie jest to książka z happy end'em - zdecydowanie nie. Nie polecam jako lekkiej lektury. Jest to książka młodzieżowa i fantastyczna, ale zarazem tak poważna, że musiałam robić przerwy w czytaniu, bo nie potrafiłam już tego wytrzymać. Są książki, które się przeczyta i od razu bierze się za następne, oraz są książki, które zostają w pamięci na długo.
No pięknie. Kolejna książka, która zakończy się dla mnie chandrą - matka i przyjaciółka mnie zabiją
Historia opowiada o Sabine, która od urodzenia przeżywa każdy dzień podwójnie. Nie, nie taki sam. Ale w dwóch - można by rzec równoległych- światach. W obu jest inna, ma inną osobowość, przyjaciół. Sabine z Wellesley dostaje wszystko, czego dusza zapragnie. Ma przyjaciółki, chłopaka, którego jej wszyscy zazdroszczą i dostała się na Harvard. Przyszłość wygląda zachęcająco. Natomiast Sabine z Roxbury ma niezamożnych rodziców i oddaną przyjaciółkę. Kiedy jej tajemnica wychodzi na jaw, Sabine traci grunt pod nogami, jednak... poznaje Ethana, który przyprawia o zawrót głowy.
"(...) Nie miałam wyboru. Żyłam w dwóch światach i już. Nie w jednym albo w drugim – tylko rozdarta między nimi i całkowicie w tym samotna. Teraz jednak… teraz pojawiła się szansa. Nadzieja. Możliwość normalnej egzystencji. Skoro cechy fizyczne nie są nierozerwalnie związane… Skoro to, co zrobiłam w jednym życiu, w żaden sposób nie wpływa na drugie… Skoro mogę krwawić w jednym, a w drugim nie, kaleczyć skórę, farbować włosy na różne kolory… Skoro mogę zażyć tabletki przeczyszczające i się upić, a żadna z tych rzeczy nie wywołuje jakiejkolwiek reakcji w moim drugim ciele, to w pewnym stopniu – w bardzo istotnym stopniu – mam dwa odrębne ciała. A skoro przybieram dwie różne powłoki… skoro jedno ciało miałoby przestać istnieć… drugie powinno nadal funkcjonować. I miałabym tylko jedno życie..."Hasło książki to "Wymarzone życie, albo wymarzona miłość - wybór jest twój". Nie będę już wspominać o tym, że według mnie nie może być wymarzonego życia, bez wymarzonej miłości, po prostu przejdę do tego, że dla mnie te jej ,,wymarzone życie" byłoby okropne. Spotyka się z chłopakiem, bo jest najpopularniejszy i nie potrafi znieść z nim więcej niż 10 sekund pocałunku (tak liczy sekundy, gdy się z nim całuje). Musi być Panną Nienaganną i ma dwóch starszych, wkurzających ją braci. Nie wiem jak wy, ale mi by nie starczyli bogaci rodzice. Nie chciałabym tak żyć. Za to Sabine z Roxbury ma co prawda biedniejszych rodziców, ale hej! Nie klepią biedy, są zwykła, przeciętną rodziną - więc nie wiem o co chodzi. W tym życiu Sabine ma oddaną przyjaciółkę, kochająca i przecudowną siostrę oraz poznaje zniewalającego chłopaka.
"Istniejemy tylko dlatego, że inni nas widzą. Kawałek mojego życia -chrząknął- ważny kawałek, istnieje tylko dlatego, że ty go widzisz."
Ostatni rozdział sprawił, że zaniżam ocenę z 10/10 na 9.99/10 (nie będę pisała szczegółów, bo pojawiłyby się spoilery). Książkę polecam wszystkim fanom fantastyki, romansu oraz tym, którym już znudziły się lekkie lektury.
Co do wydawnictwa- o którym pierwszy raz słyszałam- przejrzałam ich stronę, wymagania od pisarzy i książki dotychczas wydane. Powiem tak - jestem zachwycona! Od razu chciałam zamówić Między życiem, a życiem oraz Freak City. Okazało się, że mojej przyjaciółce też spodobały się obydwie te książki, więc ja kupiłam Między życiem, a..., a ona Freak City. Zastanawiam się też, czy kupić Spojrzenie Elfa, ale jak już, to na pewno nie teraz - mam jeszcze 6 książek, które chcę przeczytać!
Jest to chyba moja najdłuższa recenzja na tym blogu. A wczoraj skończyłam Ukojenie i jeszcze nie napisałam recenzji (ach, te lenistwo) po prostu... Nie mogłam się doczekać, aż zacznę tę książkę. A -chyba- wszyscy wiemy, jak się ostatnio skończyło, gdy chciałam czytać kolejną część i napisałam tak pobieżną recenzję Niepokoju, że chyba krócej się nie dało.
Oprócz tego ogłoszenia
1. Obrazek "Następna recenzja" może się czasem mylić - często czytam ok. 2 książki w tym samym czasie, chociaż staram się raczej tego nie robić. I jeśli książka mi się nie podoba to najczęściej jej nie kończę (stąd mało złych recenzji na blogu)
2. Ponieważ czasami w ogóle nie mam czasu na książki, a czasami mam i czytam wtedy wiele, to żeby nie spamować lub mieć duże przerwy między recenzjami MOJE recenzje będą tylko w środy o 15.00
Pozdrawiam,