Tytuł: Musimy coś zmienić
Autorka: Sandy Hall
Ilość stron: 304
Narracja: Pierwszoosobowa
Lea i Gabe są dla siebie stworzeni. Słuchają tej samej muzyki, lubią identyczne jedzenie i mają podobne poczucie humoru. Niestety oboje są bardzo nieśmiali, a w dodatku Gabe skrywa pewien sekret.
Między nimi aż iskrzy, a wszyscy wokół to zauważają. Oni sami nigdy by nie przypuszczali, że tak wiele osób trzyma za nich kciuki. Bariści śledzą ich rozwój znajomości jak serial telewizyjny. Kierowca autobusu opowiada o nich swojej żonie. Kelnerka podstępem sadza ich przy jednym stoliku. Nawet wiewiórka uważa, że byliby idealną parą.
Książka lekka, przyjemna, słodka i urocza.
Mam wrażenie, że gdzieś kiedyś o niej słyszałam, chociaż nie jest to popularna książka (174 ocen i 56 opinii na portalu lubimy czytać).
Książkę dostałam na urodziny i muszę przyznać, że był to tafiony prezent, bo bardzo mi się spodobała i uważam, że mimo wszystko książka jest bardzo nietypowa. Nigdy nie czytałam książki z widzenia tylu postaci. Czasem mi sie to podobało, a czasem irytowało. Najbardziej nie podobało mi się opowiadanie z punktu widzenia ławki. Chociaż uśmiałam się z tego, że uważa tyłek Gabe'a za sexowny. Moimi ulubionymi narratorami byli; kierowca autobusu, wiewiórka oraz Charlotte -pracownica Starbucks'a.
Główna para strasznie mnie irytowała. Tak jak Victor uważam, że byli słodzy - aż za słodzcy ( a zwykle kocham słodkie pary jak np. w książce Poza czasem A. Monir). Okładka kojarzy mi się z Eleonorą i Parkiem.
Za każdym razem, gdy ją widzę, jestem zdziwiony. Ona zawsze pojawia się obok. Uśmiecha się, gdy tego potrzebuję, choć przecież nigdy nie wie, że brakuje mi jej uśmiechu. [...] Rozmawia z wiewiórkami,jakby były jej najlepszymi przyjaciółmi. Sądzę, że to dużo mówi o człowieku. To i sposób, w jaki traktuje zwierzęta. Świadczy o tym, że będzie z tobą rozmawiać, nawet wtedy, gdy nie będziesz udzielać zbyt rozbudowanych odpowiedzi.
Stoi tak, jakby nie chciał, aby ktokolwiek na niego patrzył. Mimo to zerkam, ponieważ tego chcę, a jego obecność zmusza mnie do tego. Gdyby nie chciał, abym na niego patrzyła, usiałby w ogóle przestać istnieć. [...] Bo on jest właśnie osobą, która sprawa, że chcesz się jej przyglądać.
Polecam książkę na deszczowy dzień, spokojny wieczór z herbatą lub wtedy, gdy chcecie się odprężyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz